Każdy zapalony biegacz wcześniej czy później będzie chciał zainwestować w gadżety, które pomogą i urozmaicą mu czas spędzony na ulubionej aktywności fizycznej. Dobrze jest więc wiedzieć, w jaki dodatek warto zainwestować, a w jaki niekoniecznie. Co się przyda na pewno? Pulsometr, czyli gadżet, który mierzy puls podczas wysiłku fizycznego. Mając taki sprzęt na sobie możesz na bieżąco kontrolować, a także czasami zapisywać na minidysku, jak pracuje Twoje serce. Za dobry pulsometr zapłacić można nawet 400zł, jednak są również dostępne mocno okrojone wersje, które kosztują około 30zł. Jakieś mp3 – czyli ogólnie muzyka. Telefon podczas bieganie się nie sprawdza. Sprzęt do słuchania muzyki, czy audiobooka musi być mały i poręczny. Warto zainwestować taką, która przeżyje kontakt z wodą, potem, kurzem i innymi zanieczyszczeniami. Analizator kwasu mlekowego – nowość na rynku, hit ostatniego sezonu. Analizator analizuje efektywność wysiłku fizycznego i działa podobnie do glukometru. Kamizelka na drobiazgi – schowasz do niej klucze, telefon, mp3, wodę, a nawet batona energetycznego. Wygodny gadżet w szczególności na dłuższe trasy, bo przecież nie będziesz ładować sobie wszystkiego do kieszeni. GPS – zapisze przebiegnięte kilometry, pokaże trasę, zresztą nie tylko. Sportowy GPS jest zintegrowany z zegarkiem treningowym i jest zdecydowanie lepszy i poręczniejszy, niż telefon. To tylko kilka gadżetów, które pomogą w treningu, albo je skutecznie umilą. Dla amatorów wystarczy tylko kilka, ale zawodowcy z pewnością będą chcieli przynajmniej przetestować kilka z nich.