Kemari_Matsuri_at_Tanzan_Shrine_2

Piłka nożna to naprawdę sędziwy sport. Gry z piłką były popularne w wielu zakątkach Ziemi i właściwie każda cywilizacja w jakimś okresie miała własną jej wersję. Dla przykładu, w Chinach grano w nią już przed dwudziestoma trzema wiekami (!), a wiemy to stąd, że oficjalne zasady gry "cuju", wraz jej historią, spisane zostały w trzecim wieku naszej ery. Chińska gra szybko została podchwycona przez sąsiadów Państwa Środka i grano w nią później zarówno w Japonii jak i w Korei (gdzie występowała pod nazwą chuk-guk). Japończycy uczynili z niej dość osobliwą grę, w którą mecze rozgrywano podczas festiwali religijnych. Zawodnicy grali w jednej drużynie, nie było więc ani wygranych ani przegranych, a cała rozgrywka polega (bo gra ta jest podczas wspomnianych festiwali religijnych wciąż rozgrywana) na tym, by wyłącznie za pomocą stóp utrzymać jak najdłużej piłkę w powietrzu. Była to więc zupełnie wyjątkowa wersja piłki nożnej, która nie polegała na wzajemnej rywalizacji, ale przeciwnie - kooperacji, a jej niebezpośrednim celem była praca nad samym sobą - co doskonale pasuje do filozofii dalekiego wschodu. Pewna forma tej gry rozgrywana była też w Mezoameryce, gdzie używano dość ciężkich kauczukowych kul. Do gry te podchodzono z jeszcze większą świątobliwością niż w dawnej Japonii. Można powiedzieć nawet, że sportowcy z tamtych czasów i rejonu byli wręcz czymś w rodzaju kapłanów, bowiem to od rozgrywek w ich grę zależała rzecz tak istotna, jaką jest utrzymanie porządku świata, z jego podziałem na niebo i ziemię, noc i dzień... Jak widać niektórzy już wtedy potrafili traktować grę w piłkę nieco zbyt poważnie ;) W Ameryce Środkowej nie było jednak wtedy powodów do śmiechów z tego sportu. Bardzo często bowiem przegrana lub wygrana drużyna (zależnie od rejonu, ustaleń lub celu rytuału) mogła zostać złożona w ofierze. Taka sytuacja mogła mieć miejsce na przykład podczas przedłużającego się pokoju, kiedy brakowało jeńców wojennych, których zwykle składało się w ofierze.